środa, 27 czerwca 2012

Mydło niebieskie, czyli moje stwory

Dziś krótko.....
Tylko kilka zdjęć nowego mydła

Zapach ''Osmanthus'' mmmmm

Pierwszy kawałek :)



I juz pociachane :)



Trochę dekoracji....







I za 4 tygodnie możemy się nim myć :)


piątek, 22 czerwca 2012

Mydło-powidło, czyli jak to zrobić sobie w domu

Niedawno pisałam o mydle. Mydło jest jednym z obiektów, który jest w codziennym użytku i wszyscy z niego korzystają. Dziś konkretny przepis i opis jak takowe domowe mydło powstaje.

Pamiętajcie by dokładnie odmierzać i zanim cokolwiek zagłębić się w temacie jak robić mydło. 
Youtube jest również dobrym źródłem nauki. Warto obejrzeć kilka filmów, skomplementować składniki i przyrządy zanim rozpocznie się przygodę z naturalnym mydłem. 

Do zrobienia tradycyjnego mydła potrzebne będą:
-  NaOH (wodorotlenek sodu, soda kaustyczna),
-  tłuszcze (masła, oleje)
-  woda

Dodatkowo 
- rękawice,
- garnek, który będzie używany tylko do robienia mydła ( niezdrowo jest przyrządzać później jedzenie w takim garnku)
- drewniana łyżka do mieszania
- mikser (hand blender)
- formy na mydło

Opcjonalnie
Olejki eteryczne, olejki sztuczne zapachowe, barwniki...



Przepis
128g oleju kokosowy (w postaci stałej) - nawilżenie, sprawia również, że mydło się dobrze pieni
30g masła shea - doskonale nawilża skórę
85g oleju palmowego (postać stała) - nadaje woskową konsystencję, utwardza mydło
227g oleju oliwkowego

176g wody
70g sodium hydroxide ( wodorotlenek sodu, soda kaustyczna)



Wykonanie - tzw metoda ''COLD PROCESS''

Na samym wstępie załóż rękawiczki. Będziemy mieli doczynienia z substancjami żrącymi więc uważajcie na skórę, ubrania, blaty na meblach itd.

Do szklanego naczynia (wysokiego) wlać wodę.
W kubeczku odmierzyć wodorotlenek sodu.

1. Robimy tzw LYE (nie wiem niestety jak to jest po polsku). Lye powstaje tak:
Wsypujemy wodorotlenek sodu do wody.
Następuje teraz reakcja chemiczna, która sprawi, że woda stanie się gorąca. Wydzielać się będą również opary, dlatego należy mieszać roztwór przy otwartym oknie i nie za blisko nosa. :)
Mieszać dopóki soda się nie rozpuści. Odstawić aż roztwór całkowicie wystygnie. Nasze lye jest gotowe.

2. Kolejnym etapem jest stopić nasze stałe oleje/masła (olej kokosowy, olej palmowy i mój ulubiony składnik, masło Shea). Wkładamy je do garnka i na małym ogniu rozpuszczamy. Nie można dopuścić do zagotowania. 

3. Gdy nasze masła/oleje się rozpuszczą dodać olej z oliwek. Dodawanie chłodnego oleju z oliwek pomoże sprowadzić temperaturę podgrzanego oleju w dół.

4. Następnie należy wlać odrobinę lye do garnka, sprawdzić nie ma niepożądanej reakcji, jeśli jest za gorące może zacząć ''gotować się''. Jeśli nie ma żadnej reakcji wlać całe lye i dokładnie wymieszać 
W zależności od temperatury pomieszczenia , oleje i lye mogą ''łączyć się'' godzinami. Aby przyspieszyć ten proces używam ręcznego miksera. 
4a. Na wolnych obrotach mieszam wszystko aż zawartość garnka będzie miała konsystencję kremu lub można by rzecz lekko rzadkiego budyniu? Mieszanie mikserem zazwyczaj to kilka minut na wolnych obrotach.

5. Gdy osiągnę konsystencję budyniu dodaje olejki zapachowe/eteryczne. Uwaga - niektóre olejki mogą spowodować szybkie ''ścięcie'' się masy, nalezy być przygotowanym na natychmiastowe przełożenie do formy :)
Zazwyczaj odmierzam ok 15ml pachnącego olejku (czasem mieszam 3 różne, czasem 2, czasem tylko 1 zapach) i dodaję to do mydła, dobrze mieszam drewnianą łyżką.

5a. Można również na tym etapie dodać kolor. Tu również uwaga: nie każdy barwnik nadaje się do używania przy tej metodzie tworzenia mydła!! Odrobinę barwnika wymieszać z 2-3 łyżkami mydła, dodac do reszty, wymieszać bardziej lub mniej dokładnie dla powstania ''mazajów'' na mydle. 
Polecam obejrzenie na Youtube jak można tworzyć wzory na mydłach. 

6. Teraz ta mieszanka jest gotowa by iść do formy. Używam silikonowej formy jak na chleb. Mieszankę przekładam, lekko ostukuje o blat.

7. Następnie należy całość owinąć filmem (może być folia aluminiowa) a następnie odizolować ręcznikami. Zawijam formę w dwa- trzy duże ręczniki i odstawiam na 24 godziny.

Pamiętajcie, że podczas całego procesu powinniście mieć rękawiczki na rekach, bo mydło na tym etapie jest ciągle ''gryzące''. Zawinięte w ręczniki mydło będzie się ''grzało''. Po 24 godzinach wyciągnijcie je z formy, już nie powinno być ''gryzące''

8. Po wyjęciu z formy mydło należy pokroić (jeśli się zrobiło w jednej dużej formie) i odłożyć na minimum 4 tygodnie. Mydło musi stwardnieć. Dopiero po ok 4 tyg jest gotowe do użycia.



A dziś przedstawiam mydło różane :)



Oraz mydło waniliowe z dodatkiem suszonych płatków róży, zrobione w formie po butelce coca-coli....




Przyjemnej zabawy w mydlanym świecie. 

środa, 20 czerwca 2012

Ale pachnie, czyli coś o mydłach naturalnych


Mmmmmmm .... mydło, mydełko... 
Kto nie lubi pieknych pachnących mydeł?

Co wolicie - mydła w kostce czy mydło w płynie?

A czy wiesz czym jest mydło?
Mydło zostało wynalezione przez Fenicjan. Z definicji to substancja używana do mycia i czyszczenia/prania. 

Mydła otrzymywane są przez ''zmieszanie'' (reakcja chemiczna) olejów roślinnych lub zwierzęcych i tłuszczów z silnie alkalicznym roztworem. Gdy zrobi się to poprawnie nie pozostaje żadna ilośc wodorotlenu sodu. 


Mydła "robione masowo" można znaleźć wszędzie i kosztują niewiele. Niektóre nazywane są " mydła dezodoranty", są kwalifikowane jako detergenty i mogą wysuszać skórę. Mogą również być wypełnione chemią, tanimi składnikami, ilejkami zapachowymi, konserwantami. Mogą być "ciężkie " dla skóry, powodować podrażnienia a nawet alergie.
Co zatem możesz zrobić by unikać tego typu mydeł? Możesz zrobić własne :)
To nie takie trudne jak się wydaje a dzięki temu dokładnie będziesz wiedzieć co się w twoim mydle znajduje.  
Uwielbiam robić mydła. Uwielbiam różnorodność kolorów, zapachów, olejków, maseł... Można dodać miód, mleko kozie, naturalne "ścieracze" takie jak  ziarna maku, kawę, otręby owsiane... Prawda, że niesamowite?
Wspaniałe naturalne mydła- nawilżające, delikatne i przyjazne dla skóry.

Co czyni mydła domowej roboty takimi wyjątkowymi?
1. Używanie świeżych, dobrej jakości składników (typu: masło i olej)
2. Bez konserwantów i chemii
3. Używasz dobrej jakości olejków eterycznych lub zapachowych
4. Używasz naturalnych barwników (np mica)
5. Możesz dowolnie dobierać składniki i stworzyć mydło dokładnie tak jak chcesz, odpowiednie do twoich indywidualnych potrzeb.


 Wczoraj pomyślałam sobie, że dawno już nie robiłam mydła i od razu powstały dwa... Po co? Nie wiem, będę się myła tym rok :)


"Blue Osmanthus" 
Pachnie świeżo i ożywiająco. Lubię ten zapach kwiatowy a jednocześnie owocowy

Co m.in zawiera moje mydło?
- aby moja skóra była piekna, nawilżona, dopieszczona: olej kokosowy, masło shea, masło mango, olej palmowy, olej oliwkowy.
- aby pachniało cudnie - olejek osmanthus 
- aby było niebiesko - ultramaryna 
- aby cieszyło oko - kosmetyczny brokat




Po wyjęciu z formy:



 Pierwszy ciach...:

Pokrojone i gotowe by ustawić na półce gdzie przez najbliższe tygodnie będzie"dojrzewać":




Nie mogę się doczekać by móc je użyć, niestety jeszcze 4 tygodnie zanim to nastąpi.


Co sądzicie? Nadal uważacie że mydło z lokalnego supermarketu jest lepszą opcją czy może skusicie się na własne eksperymentowanie z naturą?


piątek, 15 czerwca 2012

Domowa fabryka, czyli wytwórnia natury


Moja domowa ''fabryka'' zaczyna mieć niedobór miejsca...
Wszelkie surowe materiały poustawiane piętrowo w pudełkach:
- masła kokosowe, kakaowe, oliwkowe;
- bazowe oleje (jojoba, kokosowe, różane, siakieś insze)
- olejki eteryczne, olejki zapachowe sztuczne
- różne woski, emulgatory
- materiały ''ścierające'' : ziarenka jojoba, proszek z bambusa
- sole do kąpieli, gliceryna, witamina e w płynie, jedwab, koenzymy, konserwanty i całe mnóstwo innych koniecznie niezbędnych produktów do tworzenia kosmetyków i perfum....

Do tego obok stoją pudła pustych buteleczek, słoiczków,tubek.Zajmuje mi to większą część pokoju.









Ale tak naprawdę nie przeszkadza mi tak bardzo ten zapas i zagospodarowanie przestrzeni, bo

1. zapach w moim pokoju jest niesamowity... mieszanka wszelkich ziół i olejków- cudowna.. choć są szczelnie zamknięte to co jakiś czas, gdy je wyciągam ,by coś zrobić nowego, ulatniają się ich wspaniałe aromaty...
2. uwielbiam tworzyć własne kosmetyki i perfumy.I choć wciąż odkrywam nowe rzeczy w tej dziedzinie i daleko mi do bycia ekspertem, to jestem w stanie stworzyć całkiem spory zasób dóbr,dla każdego,niezależnie od wieku czy rodzaju cery.

Skąd mi się to wzięło?
Chyba w akcie desperacji wzięłam się za naukę i zrozumiałam co nie co... może jeszcze nie wszystko, ale zdecydowanie wystarczająco, by poprawić stan swojej skóry a przede wszystkim świadomości o tym czym jest skóra i czego potrzebuje.
Wszystko dzięki magii natury!
Dla efektów wizualnych i zapachowych dodaję odrobinę sztuczności w postaci barwników i niektórych zapachów, ale z reguły staram się w kosmetykach używać tylko olejków naturalnych.

Konserwanty? 
Używam. Rozważyłam wszelkie za i przeciw i dochodzę do wniosku, ze jednak wolę mieć kosmetyk ''pod ochroną''. Nie chcę by się w nim rozwijała pleśń, czy żeby stał się po tygodniu skupiskiem zarazków i miast pomóc pogorszył tylko stan mojej skóry.


Czy to bezpieczne?
Gdy wiesz co robisz, jak najbardziej.
Wszelkie produkty (materiały surowe) kupuję od rzetelnych, sprawdzonych firm. Zawsze załączone są dokumenty stwierdzające zgodność produktu z wymaganiami Unii Europejskiej, są przetestowane i bezpieczne w użyciu. Każdy sklep/ hurtownia oferująca produkty które mają styczność z ciałem, czy to produkty które na skórze zostają, czy tez które się zmywają, musi posiadać zezwolenia na sprzedaż. Znaczy się musi mieć odpowiednie warunki spełnione. Dostaję też dokładne instrukcje jaką ilość procentowa można użyć, jak rozcieńczać itd...
Zatem jestem pewna, że jest ok... i nigdy , przenigdy nie kupiłabym od niepewnego źródła, nawet jakby mi oferowali 1/10 ceny. Ze skórą nie ma żartów.
Widzę często na eBay olejki eteryczne za połowę ceny, kusi, ale nie mam pewności skąd ten olejek pochodzi. Wolę nie używać.


Co tworzę?
Mydła (w ilościach zbyt dużych), balsamy do ciała, żele myjące, serum, kremy do twarzy, pianki do ciała nawilżające, peelingi, maseczki, balsamy do ust... i całą masę innych cudownych rzeczy.
Choć niektórzy są dość sceptycznie nastawieni do mojego szaleństwa, ja nadal tworzę, komponuję i bawię się z naturą. Strach ludzi wynika z braku wiedzy o tym z czego się robi kosmetyki, jaki jest proces ich powstawania.




Nie taki diabeł straszny jak go malują. Każdy z was jest w stanie sam w domu zrobić sobie krem, czy balsam, czy jakieś serum. Zanim zaczniecie tworzyć własne receptury jest ich setki dostępne w sieci, gdzie w dokładnych proporcjach i krok po kroku opisany jest proces ich tworzenia. Również wiele książek  o tej tematyce zostało napisane. Polecam lekturę takowych.




Wkrótce i u mnie znajdziecie kilka wpisów o tym jak stworzyć coś dla siebie.