sobota, 16 lutego 2013

Czerwone policzki, czyli ratunek dla twarzy

Wpadła nieletnia po całodniowym bieganiu. Policzki czerwone, oczy błyszczące, uśmiech od ucha do ucha....
Prosto pod ciepły prysznic, bo zmarzła... a potem przychodzi i jakaś taka skwaszona. 
Bo ja buzia piecze...
a smarował panna kremem przed wyjściem?
A nie smarowała...

No to do kuchni z pudełkami i szybko mocno regenerujący krem bełtamy, żeby złagodził całe to pieczenie. 
Łagodzący podrażnienia z dodatkiem olejków eterycznych z róży, rumianku i lawendy; o puszystej ale mocnej konsystencji, z masełkiem shea , olejkami jojoba i olejem z owoców dzikiej róży... głęboko nawilżający i kojący...doskonały na noc, szczególnie w czasie chłodnych dni


Niektóre wyjaśnienia odnośnie składników znajdziecie w zakładce ''Terminologia''

Intensive Night Cream


Na krem:
10g masła mango
5g masła shea
5g oleju z pestek winogron
7g złotego oleju jojoba
3g oleju z owoców z dzikiej róży
10g E-wax
25g wody rumiankowej
25g wody różanej

Później:
1ml witaminy E
0,5ml Microkill COS
10 kropli EO (3 lawendy, 4 róży, 2 rumianku, 1 geranium)
1/8 łyżeczki cynku


Jak to zrobić?

1. Umieść wszystkie składniki "na krem" w żaroodpornym naczyniu. Podgrzewać ciągle mieszając aż masła i wosk się roztopią (ostrożnie - nie zagotować!) 
2. Zdjąć z ognia i wymieszać za pomocą trzepaczki (używam ręcznego miksera co skraca czas chłodzenia a krem osiąga lekką, puszystą konsystencję). Zajmie kilka minut zanim krem się ochłodzi i zacznie gęstnieć.
3. Kiedy krem ​​ostygnie dodać składniki z listy ''Później''. Wymieszać ponownie.
Umieścić w słoiczku i i przykleić etykietę.

Lubię używać do kremów pojemników ''bezpowietrznych''. Nie dotykamy wtedy palcami produktów dzięki czemu dłużej zachowują świeżość oraz nie ''wpychamy'' do nich bakterii. Jakoś tak bardziej higienicznie mi się wydaje. 





Po posmarowaniu kremem już po godzinie kolor policzków mojej Nieletniej wrócił do normy, nic już nie szczypało, nie piekło ani nie czerwieniło się niemiło....